niedziela, 3 listopada 2013

Rozdział drugi czyli odrobina o mieszkańcach domu i pierwszy posiłek

   Schodząc po schodach dziewczyna nie myślała o niczym nie zwykłym. Nie rodziła się w niej chęć poznania kolejnych domowników. Zapomniała już nawet o chłopaku, który ją przywitał. Jednak nie na długo. Gdyby naprawdę przestała o nim rozmyślać, być może okazałoby się to dla niej zbawieniem.
   Przy stoliku siedziało już osiem osób, w tym; on. Gdy tylko Iva znalazła się w jadalni na jego twarzy wymalował się uśmiech, sprawiający wrażenie szczerego. Na tym właśnie polegała jego strategia. Wypełniał rzetelnie każdy jej punkt, starał się nie popełnić nawet najmniejszej pomyłki. Zdawał sobie sprawę, że mogłaby ona dużo kosztować.
   Mila podeszła do rudowłosego chłopaka. Chwyciła jego rękę i wylała z siebie wiele słodkich słówek. Alex spoglądał na parę z wielkim żalem. Nie rozumiał co stało się z blondynką. Jeszcze kilka dni temu dziewczyna była szaleńczo zakochana właśnie w nim. Ktoś nieracjonalnie mógłby stwierdzić, że rzucono na nią urok. Jednak czy należałoby mu wierzyć?
  Tina wręcz kipiała złością. Była taka już od zawsze. Nikt nie potrafił przekonać jej do swojej racji. Nie spodziewano się nawet, że prawda może okazać się inna. Domyślenie się co dzieje się naprawdę graniczyło z cudem. Sterowano nią jak marionetką, a była tak słaba, że nie potrafiła się oprzeć.
   Przyjaciółki już od dłuższego czasu obserwowały zachowanie znajomych. Czuły, że coś wisi w powietrzu. Cały czas żyły w przekonaniu, że coś jest nie tak. Mogłoby się wydawać, że jedynie one w tym domu nie posiadają dziwnych zwyczajów. Mimo tego to właśnie od tych dziewczyn rozpocznie się wszystko. Sonia i Nina odkryją prawdę.
   Dave przyglądał się swojemu dobiciu w łyżce. Wiedział, że już nigdy nic nie będzie takie samo. Czuł, że został sam ze wszystkimi problemami. Każdy dzień był dla niego ogromnym wyzwaniem. Nie mógł przewidzieć kiedy nadejdzie kolejny krok. Nie spodziewał się też jak bolesny będzie.
   Uczniowie konsumowali posiłek w nieskazitelnej ciszy. Każdy z nich pogrążał się we własnych myślach, problemach. Myśleli, że są inni. Ale przecież nie przez przypadek trafili właśnie w to miejsce.

______________________

Zdaję sobie sprawę, że nie było długo i pewnie nic nie zrozumieliście. Pomysł miałam już dawno, ale żeby złożyć to w kupę nie poszło tak łatwo. Tym razem nie było dialogów. Dowiedzieliście się już po trochu o każdym z mieszkańców domu.  Mam nadzieję, że w nadchodzącym tygodniu dodam kolejny. Zamówiłam też szablon na bloga i powinien już wkrótce dojść :-) 

Pamiętajcie, ze jeśli czegoś nie rozumiecie; czekajcie na kolejny. To będzie taki cuś co zakumacie dopiero przy ostatnim rozdziale :-) 

Agnieszka 

1 komentarz:

  1. Miałaś niezwykle oryginalny pomysł na opowiadanie. Świetnie!
    Bardzo dobrze wszystko opisałaś. <3

    OdpowiedzUsuń