wtorek, 10 lutego 2015

środa, 18 grudnia 2013

Rozdział trzeci czyli ułamek prawdy

   To właśnie dzisiaj Toma zamierzał wcielić w życie pierwszą część swojego planu. Wszystko zostało dopracowane z każdym calu. Doskonale wiedział, że gdy właśnie w tym momencie znajdzie się na korytarzu prowadzącym do łazienki dziewcząt, uda mu się napotkać Ivę. I tym razem intuicja go nie zawiodła. Z naprzeciwka wędrowała dziewczyna o rozpuszczonych, długich, brąz włosach. Olśniewała urodą.Chłopak starał się nie zauważać tego, jednak przychodziło to z wielkim trudem. Wiedział, że jeśli chociaż na moment zapomni jaki jet jego jedyny cel wszystko może legnąć w gruzach.
   Dziewczyna delikatnie podniosła głowę wyżej, wzrokiem tym samym napotykając na jego przepiękne, czekoladowe oczy. Z każdą chwilą czuła, że jej nogi zdają się być stworzone z waty, a palce nieregularnie drgały. Gdy tylko Tom posłał w jej kierunku uroczy uśmiech, na jej bladych wcześniej policzkach zakwitł delikatny rumieniec. Z każdym krokiem dystans między nimi malał. Oni jednak zupełnie nie zważając na to uwagi  cieszyli się swoim widokiem. Gdy wreszcie znajdowali się tak blisko siebie, że mogliby usłyszeć najcichsze słowa wypowiadanie przez któreś z nich.
- Cześć, jesteś Tom, prawda? - dziewczyna wreszcie zdołała przełamać barierę, którą niezręczna cisza postawiła między nimi. Czekała aż Tom zdoła wydusić z siebie chociaż słowo, nerwowo poruszając przy ty stopą. Chłopak wmawiał sobie, że jedynie udaje speszonego. Iva jest dla niego przecież jedynie rzeczą. Przedmiotem, który musi wykorzystać dla własnej korzyści. Nie może pozwolić sobie na nawet odrobinę współczucia. Nie powinien żywić do niej żadnych uczuć.
- Tak, a ty Iva, nowa uczennica. - upewnił się, po raz kolejny odsłaniając przy tym swoje białe jak perły zęby. Dziewczyna w odpowiedzi pokiwała jedynie głową. Ich dalsza rozmowa rozmowa nie przynosiła efektów zamierzonych przez Toma. Z każdym słowem jednak czuł, że końcowa decyzja nie okaże się tak prosta na jaką wcześniej mogłaby wyglądać. Po chwili jednak skarcił się za to w myślach. Zdał sobie sprawę, że musi szybciej podjąć działania.
- Słuchaj, mam do Ciebie pytanie. Mogę zadać? - zapytał bardzo nie pewnym głosem, modląc się przy tym aby na następne jego pytanie dziewczyna bez wahania odpowiedziała twierdząco.
- Oczywiście. - oznajmiła delikatnie kiwając przy tym głową. Zaczęła też w nerwach wybijać swoje delikatne palce. Chłopak widząc to jedynie delikatnie się uśmiechną. Wskazywało to, że jego strategia okazałą się trafna.
- Chciałabyś może... wybrać się ze mną na spacer? - wydusił wreszcie. Nigdy nie sądził, że pytanie tego typu kiedykolwiek może okazać się problemem. Ta dziewczyna zdecydowanie dziwnie na niego działa. Nie spodziewał się, że w jego planie może pojawić się przeszkoda zwana... miłością.
- Oczywiście. - uśmiechnęła się po czym razem z chłopakiem podążyła w stronę wyjścia. Zupełnie nie podejrzewała, że dla Toma ten spacer nie będzie jedynie przyjemnością...
 
~,~

   Mila biegała po pokoju w poszukiwaniu stroju idealnego na okazję, która się zbliżała. Umówiła się na randkę i wiedziała, że musi wyglądać perfekcyjnie. Brak Ivy w pokoju jedynie ułatwiał jej dojście do wyznaczonego celu. Blondynka zupełnie nie myślała w tym momencie o nowej współlokatorce. 
   Kiedy przekładała bluzki z miejsca na miejsce i zastanawiała się nad wyborem którejś z nich, między jednym ubraniem a drugim dostrzegła białą kartkę. Kiedy obróciła ją na drugą stronę, zauważyła, że to zdjęcie. Przedstawiło on ją i Alexa. Wydawali się bardzo szczęśliwi.
   Dziewczyna zmarszczyła czoło i spróbowała przypomnieć sobie sytuację, w której wykonywana była fotografia. Wydawało jej się jednak, że z czarnoskórym nigdy nie miała bliższego kontaktu. Jednak gdy patrzyła na znaleziony przedmiot, bardzo pragnęła przypomnieć sobie chociaż odrobinę.
   Od dziecka nie znosiła gdy nie wyznawano jej całej prawdy. Domagała się aby opowiadano jej wszystko z najdrobniejszymi szczegółami i nie tolerowała kłamstwa. 
   Jednak w zaistniałym przypadku wszystko zależało od niej. Robiła wszystko aby zaspokoić swój popęd. Mimo to, nie udawało się. 
   Wszystko mogłoby być prostsze, gdyby Alex tak na nią nie działał. Wystarczyłoby o nim zapomnieć i żyć teraźniejszością. 

~,~

   Kruczoczarne włosy dziewczyny ukrywały jej zaróżowione policzki. Kątem okaz spoglądała na Davida i próbowała nie myśleć o zajściu, które miało miejsce kilka dni temu. Jednak gdy tylko jej brązowe jak czekolada oczy uciekły w jej stronę, wszystkie wspomnienia powróciły do jej umysłu.

   Zdenerwowana wybiegła z pokoju. Zacisnęła pięści i ruchem ramion odgarnęła włosy na plecy. Energicznym krokiem udała się do wyjścia. Pragnęła znaleźć się jak najdalej od przyjaciółki. Była świadoma, że jeśli teraz postanowi z nią porozmawiać, nie wiele zdziała. 
   Nagle poczuła ból w okolicach centralnej części czoła. Kolana delikatnie się po nią ugięły i mało co nie upadła. Po chwili podniosła głowę i zauważyła przed sobą lekko zagubionego Davida. W jego oczach jednak dało się zauważyć zatroskanie. 
- Coś się stało? - zapytał niepewnie. Dziewczyna jedynie pomasowała skronie i spróbowała ukryć zapłakane oczy pod warstwą włosów. Chłopak odgarnął je i podniósł podbródek dziewczyny. Jego dłoń zadrżała, a usta ułożyły się w delikatny uśmiech. 
- Wszystko dobrze? - po raz kolejny spróbował dowiedzieć się czegoś o samopoczuciu dziewczyny. Tina tylko zacisnęła usta. Po momencie namysłu odwróciła się na pięcie i spróbowała jak najszybciej oddalić się. Chłopak jednak chwycił jej kruchą dłoń, zatrzymują przy tym. 
- Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć. - oznajmił szczerze i odszedł wolnym krokiem. Szatynka nie mogła powstrzymać się od uśmiechu, jej kąciki ust momentalnie powędrowały w górę. Czuła się niezwykle.

   Miała nadzieję, że tym razem nie zwróci na nią uwagi. Liczyła się z tym, że jeśli wypowie w jej stronę chociaż słowo, nie będzie w stanie przejść bez odpowiedzi.





niedziela, 3 listopada 2013

Rozdział drugi czyli odrobina o mieszkańcach domu i pierwszy posiłek

   Schodząc po schodach dziewczyna nie myślała o niczym nie zwykłym. Nie rodziła się w niej chęć poznania kolejnych domowników. Zapomniała już nawet o chłopaku, który ją przywitał. Jednak nie na długo. Gdyby naprawdę przestała o nim rozmyślać, być może okazałoby się to dla niej zbawieniem.
   Przy stoliku siedziało już osiem osób, w tym; on. Gdy tylko Iva znalazła się w jadalni na jego twarzy wymalował się uśmiech, sprawiający wrażenie szczerego. Na tym właśnie polegała jego strategia. Wypełniał rzetelnie każdy jej punkt, starał się nie popełnić nawet najmniejszej pomyłki. Zdawał sobie sprawę, że mogłaby ona dużo kosztować.
   Mila podeszła do rudowłosego chłopaka. Chwyciła jego rękę i wylała z siebie wiele słodkich słówek. Alex spoglądał na parę z wielkim żalem. Nie rozumiał co stało się z blondynką. Jeszcze kilka dni temu dziewczyna była szaleńczo zakochana właśnie w nim. Ktoś nieracjonalnie mógłby stwierdzić, że rzucono na nią urok. Jednak czy należałoby mu wierzyć?
  Tina wręcz kipiała złością. Była taka już od zawsze. Nikt nie potrafił przekonać jej do swojej racji. Nie spodziewano się nawet, że prawda może okazać się inna. Domyślenie się co dzieje się naprawdę graniczyło z cudem. Sterowano nią jak marionetką, a była tak słaba, że nie potrafiła się oprzeć.
   Przyjaciółki już od dłuższego czasu obserwowały zachowanie znajomych. Czuły, że coś wisi w powietrzu. Cały czas żyły w przekonaniu, że coś jest nie tak. Mogłoby się wydawać, że jedynie one w tym domu nie posiadają dziwnych zwyczajów. Mimo tego to właśnie od tych dziewczyn rozpocznie się wszystko. Sonia i Nina odkryją prawdę.
   Dave przyglądał się swojemu dobiciu w łyżce. Wiedział, że już nigdy nic nie będzie takie samo. Czuł, że został sam ze wszystkimi problemami. Każdy dzień był dla niego ogromnym wyzwaniem. Nie mógł przewidzieć kiedy nadejdzie kolejny krok. Nie spodziewał się też jak bolesny będzie.
   Uczniowie konsumowali posiłek w nieskazitelnej ciszy. Każdy z nich pogrążał się we własnych myślach, problemach. Myśleli, że są inni. Ale przecież nie przez przypadek trafili właśnie w to miejsce.

______________________

Zdaję sobie sprawę, że nie było długo i pewnie nic nie zrozumieliście. Pomysł miałam już dawno, ale żeby złożyć to w kupę nie poszło tak łatwo. Tym razem nie było dialogów. Dowiedzieliście się już po trochu o każdym z mieszkańców domu.  Mam nadzieję, że w nadchodzącym tygodniu dodam kolejny. Zamówiłam też szablon na bloga i powinien już wkrótce dojść :-) 

Pamiętajcie, ze jeśli czegoś nie rozumiecie; czekajcie na kolejny. To będzie taki cuś co zakumacie dopiero przy ostatnim rozdziale :-) 

Agnieszka 

poniedziałek, 14 października 2013

Rozdział pierwszy czyli wiele niedomówień i pierwsze wrażenie

   Gdy ktoś niszczy nasze marzenia, zmusza do zmiany decyzji, czujemy, że nasz świat jest inny. Czegoś w nim brakuje. Pozostaje tylko odkryć czego. I zawsze gdy jesteśmy już tak blisko odpowiedzi, ktoś staje nam na drodze.
   Taka właśnie rzeczywistość dopadła Ivę. Nikt nie daje jej dojść do słowa. Bliscy chcą urządzać jej życie. Dziewczyna boi się zbuntować. Taka już była, od zawsze. Dziadkowie mówią, że jest wcieleniem dobra. Nie skrzywdziła by nawet muchy. Jednak czy to na pewno tylko żarty...
   Gdzieś na drugim końcu świata żyje Tom. Ma dziewczynę, wielu przyjaciół. Ktoś mógłby powiedzieć, że to zwykły chłopak. Jednak podczas tych nocy... zmienia się wszystko. I nikt nawet nie próbuje go powstrzymać.
   Zaczęło się nie dawno. W wigilijną noc. Nie mógł spać, słyszał głosy. Wreszcie stało się. Pierwsza przemiana; dla niektórych wielki dzień, dla innych... początek końca. To niszczy życie. Wprowadza inność, którą nie wszyscy akceptują. Jest jednak sposób by przerwać cierpienia. Wystarczy ją znaleść i zapomnieć o wszystkim co było kiedyś.
   Dziewczyna nie wie jeszcze o niczym. Nigdy nie usłyszała kim naprawdę jest i jakie jest jej przeznaczenie. Nigdy nie dowie się też, że miejsce w, którym znajdzie się już za moment przyniesie jej zgubę. Nawet w chwili śmierci nie pozwolą jej niczego pojąć.
   Tom wędruje korytarzem. Już wie, że osoba, która za moment przekroczy ten próg będzie dla niego najważniejsza. To dzięki niej jego życie wreszcie zacznie nabierać kolorów. Ona nie spodziewa się niczego. Nikt nie wyznał jej prawdy. Chłopak też tego nie zrobi. Wystarczy, że wzbudzi jej zaufanie, zaprowadzi w odpowiednia miejsce i zapomni. O wszystkim.
   Przekroczyła próg jej nowego domu. To właśnie wtedy pierwszy raz go zobaczyła. Jego piękny uśmiech, duże, ciemne oczy. To wszystko przyciągało ją do niego w tak szybkim tempie, że już po chwili dystans pomiędzy nimi stał się dużo mniejszy.
- Ty pewnie jesteś Iva. - spostrzegł i dopiero potem zdał sobie sprawę, że nie powinien znać jej imienia
- Tak. - dziewczyna chyba nie zauważyła błędu Toma. Wydawała się jakaś nieobecna. Nie rozmawiali już więcej tego wieczoru.
    Iva została oprowadzona przez brunetkę o szczerym uśmiechu. Wspomniała o wszystkich najważniejszych miejscach w domu. Opowiadała o kuchni, salonie oraz jadalni. W końcu zaprowadziła ją do pokoju. Tam czekała już wesoła blondynka. Ona również zdradziła parę sekretów domu. Mila, bo tak na imię było współlokatorce, z każdym wypowiadanym słowem czuła jeszcze większy zapał do tego co robi. Po długiej rozmowie dziewczyny wreszcie zasnęły.
   Obydwie obudziły się z samego rana. Usta Mili nie zamykały się. Mogła opowiadać w nieskończoność. Jednak dla Ivy już nieskończoność wcale nie jest taka długa jak mogło by się wydawać.


_______________

Łapcie pierwszy rozdzialik! Dziękuje za dwa pierwsze komentarze i liczę na więcej. Nie rozpisywałam się, ale myślę, że rozdziały będą właśnie podobnej długości. Nie lubię też wplatać to tego typu wielu dialogów dlatego w tytuły tam razem nie z nich. Jutro postaram się przedstawić to klasie na polskim. Oczywiście nie wspomnę kto jest autorem.

Agnieszka

0. Prolog

   Gdy nadchodzi ten czas, musisz stanąć przed samą sobą. Gdy wybija ta godzina, musisz uciec. Gdy coś zmusza cię do krzyku, nie potrafisz się oprzeć. Głosy w twojej podświadomości decydują za ciebie, zmuszają, nie pozwalają na samodzielne decyzje. I wystarczył by jeden krok, aby zmienić to wszystko. Jednak czy cena nie jest zbyt wysoka? 

___________________

Witam was na moim drugim już blogu :-) Prolog jest, króciutki, ale jego zadaniem było jedynie zaintrygowanie was do dalszego czytania. A teraz parę słów wyjaśnień;
Link bloga to kompletna zmyłka. To opowiadanie z tymi serialami ma guzik wspólnego. Po prostu  jestem wielką fanką obydwóch. Sprawa kolejna dotyczy wyglądu bloga i tutaj liczę na waszą pomoc ponieważ kompletnie się w tym nie orientuje. Dlatego proszę aby osoba, która chociaż trochę się na tym zna skontaktowała się ze mną. 

Aga :-)